Cel jest najważniejszy! Czyli oko w oko z Robertem Gzikiem!

Cel jest najważniejszy! Czyli oko w oko z Robertem Gzikiem!

Dziś stanęliśmy oko w oko z człowiekiem legendą naszej drużyny. Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników i bez wątpienia zawodnik który już zapisał się wielkimi literami w historii naszego klubu. Zapraszamy państwa do lektury wywiadu z Robertem Gzikiem, pierwszym kapitanem GPSZ Głuchów, który obecnie jest wzorem dla wielu młodych chłopaków z Głuchowa i okolic.

Imię i nazwisko: Robert Gzik
Data i miejsce urodzenia: Dżentelmeni o tym nie mówią!
Wzrost/waga: Pozostawmy to tajemnicą!
Numer buta: Rozmiarówka... brak skali!
Ulubiony numer na koszulce: Twarda 10!

Jak wyglądało twoje pierwsze boisko?

RG: Oczywiście grałem gdzie tylko się dało. Na szkolnym korytarzu, na każdej przerwie na betonowym boisku, piłką di tenisa ziemnego , nie było tak fajnych boisk jak teraz.

Na jakiej pozycji na boisku czujesz się najlepiej?

RG: Lubię kreować grę - Ofensywny pomocnik. Moją słabą stroną jest defensywa i gra w powietrzu więc najlepiej gdy piłka jest na ziemi.

W Głuchowie jesteś od samego początku istnienia klubu, co Twoim zdaniem zmieniło się tutaj od tego czasu?

RG: Myślę że aż tak dużo się nie zmieniło , i oprócz lepszej gry i powalczenia o awans to nie chciałbym żeby coś się zmieniło , Prezes ok, Trener ok, kibice ok. My chyba też dojrzewamy do osiągnięcia czegoś więcej jak środek tabeli.

Co z całego okresu istnienia naszego klubu utkwiło Ci w pamięci jako najprzyjemniejsza chwila ?

RG: Jest wiele fajnych wspomnień, ale ta runda w której tylko raz przegraliśmy, raz zremisowaliśmy i zajęliśmy pierwsze miejsce po rundzie jesiennej, to były piękne chwile.

Czego najbardziej żałujesz że nie udało się osiągnąć w Głuchowie ?

RG: Właśnie tamtego sezonu najbardziej żałuję , rundy wiosennej i brak awansu , ale tak czasem bywa najważniejsze by wyciągnąć wnioski i nie popełnić tych samych błędów po raz drugi.

Wszyscy liczą że jeszcze wrócisz na boisku mimo problemów zdrowotnych i pomożesz drużynie w walce o awans w przyszłym sezonie, a jakie są szanse że znów zobaczymy Cię na boisku jeszcze w tym sezonie?

RG: Kiedyś powiedziałem że będę grał tak długo aż awansujemy . Mam nadzieję że to niebawem nastąpi bo już zdrowie nie to samo co kiedyś. Jeszcze ten tydzień i od następnego tygodnia wracam do treningów.

Który mecz Twoim zdaniem w tym sezonie był najgorszy w wykonaniu Głuchowa ?

RG: W Mogielnicy z Belwederem 2-2, ale w niedzielę wszyscy widzieliśmy jakie postępy zostały poczynione.

Do końca sezonu pozostały cztery spotkania, myślisz że stać Głuchów na to aby nie przegrać już żadnego meczu do końca sezonu ?

RG: Myślę że tak , ale te mecze to powinien być taki poligon doświadczalny na przyszły sezon , trener pewnie sprawdzi kilka ustawień i będzie miał lepsze rozeznanie jak dobrać ustawienie i taktykę na przyszły sezon , martwić może to że skład jest nie stabilny. Trener ma utrudnione zadanie, bo ciągle ktoś wypada, chyba jeszcze nie zagraliśmy dwóch meczy w tym samym składzie a zgranie formacji jest bardzo potrzebne.

Wiele osób liczy że poświęcisz czas na szkolenie młodzieży w Głuchowie, myślałeś o tym ?

RG: Tak, ja bardzo to lubię i jak skończę grać to chciałbym zostać trenerem, ale najpierw musimy awansować! (Uśmiech)

Awans to cel na przyszły sezon?

RG: Myślę że po tym co tu powiedziałem , nie muszę odpowiadać na to pytanie . Nie mówmy już o tym, zróbmy to!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości